sobota, 4 lutego 2012

Acta Kaja

Noc należała do najzimniejszych w roku. Ponad minus trzydzieści stopni Celsjusza przy gruncie. Grunt natomiast, to absolutna pewność własnej racji. Lute dobrały się chyba już ostatecznie do owego przeświadczenia czyniąc je czymś na kształt diamentu. Na kształt, nie zaś nim samym. Skrystalizowało się wiele poglądów. Wyklarowało opinii. Wyraźnie widać ich mocne oraz słabe strony. Wszystko sztywne i skute. Wyraźnie podkreślone różnicami temperatur.

Luty zasiadł na bramie Belwederu i z mozołem stara się przedostać na drugą stronę. W środku odwilż. Co jednak wiemy o lutych na pewno, to że są wytrwałe, ale i tak w efekcie mijają. Tak swoje przeszkody, jak i siebie same. Pytanie natomiast, co na to mieszkańcy Belwederu?

Kaj uśmiecha się na szklanym ekranie telewizora. Przynajmniej było tak przez pierwsze dni lutego. W połowie poczuł się nieco zaniepokojony. Śnieg bowiem schował już przed jego wzrokiem zarówno wszelkie środki transportu, jak i przekazu informacji. Został ze swoimi actami i kilkoma urzędnikami ministerium, którzy strategią dawnego przysłowia "jeśli wlazłeś między wrony..." przygotowują odparcie zimy.

Kaj ma ciepłe zachodnioeuropejskie futro szyte na miarę. Nie straszna mu zima i lute. Może być ich i armia cała. "Bez względu jak silne i jak wiele ich przed nami - mawia - jesteśmy na nie przygotowani i nie straszne nam tak silne amplitudy ujemne!" Kaj nie tylko wie, co jest dobre i prawdziwe, ale jest tego absolutnie pewien.

Pozostałe lute rozlazły się po wielkiej unii krajów starego kontynentu. Temperatura spada na zachodzie coraz wyraźniej. Świętowaliśmy już nadejście nowego roku. Teraz robią to Chińczycy. Nadchodzi rok smoka mawiają. Wspaniałego i potężnego. Życzliwego nam wszystkim. Nadciąga do nas potężny mityczny stwór wodny z dalekiego wschodu, by przynieść pełnię szczęścia i dobrobytu w nadchodzącym roku. 

Ostatnią rzeczą, jaką zauważyłem przed całkowitym skrystalizowaniem myśli i przeświadczeń, to szklana łza spadająca z oka Kaja na zmarzniętym ekranie. Może to dlatego, że tegoroczne szczęście przywitają u nas lute?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz